niedziela, 4 grudnia 2011

Koncerty, koncerty pt. II (Shachar Gilad)

O tym koncercie nie będę się szczególnie rozpisywać, bo był to koncert spontaniczny - czyli w sumie nie wiem kto to jest, ani co gra, ale, że koleżanki idą to wybiorę się z nimi. Śmieszne było to, że na ten koncert trafiłam po tym jak moje znajome spotkały muzyków w barze mlecznym, gdzie zostały zaproszone na występ. Wyczytałam w Internecie, że Shachar Gilad to "Multiinstrumentalista, autor piosenek i wokalista. Jest także liderem pop-rockowego zespołu. Jego muzyka stylem nawiązuje do takich grup jak Coldplay, The Cure, Death Cab for Cutie czy The Killers. Shachar występuje w najbardziej renomowanych klubach Nowego Jorku, Bostonu, Tel Awiwu i Berlina." Troszkę chyba na wyrost to porównanie, ale przynajmniej robi wrażenie. W zespole oprócz lidera, występują również Johnny Kay na perkusji i Nadav Lazar na basie. Koncert, który odbył się w 4 listopada w Dobranocce przy ul. Smolnej był kameralnym koncertem z muzyką pop-rock. Shachar śpiewa zarówno po angielsku jak i hebrajsku, publika usłyszała zarówno szybkie kompozycje jak i kilka spokojnych kawałków, a nawet cover Bruno Marsa "Grenade". Trochę śmieszył mnie pan za perkusją, który cały czas jakoś dziwnie wyginał szyję i pan przy basie, który dziwnie pląsał po scence. Ale w sumie był to sympatyczny koncert, taki właśnie na spontaniczne wyjście z przyjaciółmi. Pozdrawiam Panów, którzy łączą muzycznie USA i Izrael. Zainteresowanych odsyłam na http://www.shachar.com/

1 komentarz: